Każdy z nich ma swoją osobowość, kształt, historię. Oto najciekawsze z nich:
Hohentwiel (686 m n.p.m.) – król wulkanów
Najbardziej znany i najbardziej monumentalny. Wznosi się tuż obok miasta Singen, jak gigantyczny stół bazaltowy. Na jego szczycie znajdują się ruiny jednej z największych twierdz w Niemczech – Festung Hohentwiel. Zbudowana w średniowieczu, rozbudowana przez Szwajcarów i Szwabów, zniszczona przez Francuzów – dziś to fascynujące miejsce pełne historii i widoków.
Z góry widać Jezioro Bodeńskie, Alpy, a przy dobrej pogodzie nawet południowy Schwarzwald. To klasyczna wycieczka, łącząca geologię, przygodę i ruiny, które opowiadają o oblężeniach, zakonnikach i wojnach.
Hohenkrähen (644 m n.p.m.) – dziki, surowy, z panoramą
Położony nieopodal Hohentwiel, ten bazaltowy wulkan zachował dziki, niemal niedostępny charakter. Na jego szczycie znajdziesz ruiny zamku, porośnięte krzakami i otoczone legendami. Trasa na górę jest stroma, ale krótka – a nagrodą jest widok jak z lotu ptaka.
Hohenstoffeln (844 m n.p.m.) – wulkan z trzema szczytami
Jedna z najwyższych formacji Hegau – przypomina grzbiet wielkiego smoka, który zamarł w ziemi. Kiedyś wznosiły się tu trzy zamki, dziś pozostały ledwie ślady – ale atmosfera tej góry jest niepowtarzalna. Rzadziej uczęszczana, idealna dla tych, którzy chcą poczuć samotność w cieniu wulkanu.
Hohenhewen (846 m n.p.m.) – dziki punkt widokowy
Najwyższy ze stożków wulkanicznych Hegau, niedaleko miejscowości Anselfingen i Engen. Na jego szczycie wznoszą się ruiny zamku z XII wieku – z wieży rozciąga się zapierająca dech panorama: cała Szwajcaria, Jezioro Bodeńskie, Allgäu i Alpy. Trasa jest łagodna, lasy gęste, atmosfera – mistyczna.
Wulkaniczne rodzeństwo: inne stożki Hegau
- Mägdeberg – blisko Hilzingen, z ruinami zamku i widokiem na Singen.
- Neuhewen – samotna, zalesiona góra, mniej znana, idealna dla samotników.
- Rosenegg, Staufen, Höwenegg – mniejsze, ale równie malownicze.
Zamki, ruiny i legenda ognia
To, co wyróżnia wulkany Hegau, to nie tylko ich geologiczna historia, ale symbioza z kulturą i historią ludzką. Na niemal każdym większym stożku wznosiły się kiedyś zamki i twierdze – wykorzystywano naturalne, trudne do zdobycia kształty wzgórz.
Dziś po wielu z nich zostały ruiny – porośnięte bluszczem, pełne ciszy, ze ścianami z czarnego bazaltu. Można je zwiedzać, wspinać się na wieże, siadać na murach i patrzeć daleko – jak kiedyś patrzyli strażnicy i rycerze.
Jak dotrzeć i jak wędrować?
Wulkany Hegau są dostępne przez cały rok i świetnie skomunikowane:
- Pociągiem: linia kolejowa z Radolfzell i Singen, szybkie połączenia z Konstancją.
- Samochodem: bezpośrednie dojazdy z B31, B33 i A81 (parkingi pod większością szczytów).
- Rowerem lub pieszo: znakowane szlaki – np. Hegauer Vulkanweg, który prowadzi od góry do góry!
Ciekawostki i legendy:
- Na Hohentwiel mieściło się jedno z najsłynniejszych więzień politycznych XVIII wieku.
- Wulkany były świętymi miejscami Celtów – wiele z nich ma megalityczne kręgi lub układy kamienne.
- Bazalt z Hegau używano do budowy dróg i kościołów w całej Badenii.
- Na niektórych stożkach rosną unikatowe gatunki roślin – efekt wyjątkowego mikroklimatu bazaltu.
Dlaczego warto?
Bo to podróż do wnętrza Ziemi – tylko że na powierzchni.
Bo każdy stożek to osobna opowieść: o geologii, o średniowieczu, o ludziach, którzy widzieli tu nie grozę, ale możliwość schronienia i siły.
Bo spacer po Hegau to nie zwykła wędrówka – to przygoda w krainie uśpionych gigantów.
I kiedy stoisz na szczycie czarnego wzgórza i patrzysz na łagodne fale Jeziora Bodeńskiego, czujesz dreszcz:
Nie z chłodu. Z przeczucia, że ta ziemia ma pamięć ognia. I wciąż ją słychać – w kamieniu, w wietrze, w ciszy między ruinami.